edukacja

Jak uczyć myślenia w szkole? Poznaj Problem Based Learning!

Przychodzi pacjent do lekarza. Rozsiada się wygodnie i spogląda na lekarza, który standardowo pyta: „W czym mogę panu pomóc?”. Pacjent odpowiada: „Proszę o wymienienie objawów zapalenia wyrostka robaczkowego, a także możliwych procedur interwencji w wypadku jego wystąpienia”. Śmieszne? Absurdalne? No jasne! Nikt tak przecież nie robi. Pacjenci nie oczekują od swoich lekarzy chwalenia się wiedzą. Przychodzą raczej i mówią: „Boli mnie brzuch, wymiotuję, mam gorączkę, może zjadłem coś nieświeżego? Proszę mi coś poradzić, przepisać i dać kilka dni zwolnienia”. I to już odpowiedzialność i zadanie lekarza, który na podstawie swojej wiedzy, uważności, wnioskowania oraz wszystkich pozostałych docierających do niego informacji musi określić, co dzieje się z jego pacjentem i jak można mu pomóc.

Definicje czy rozwiązania?

Tak działa świat, nie tylko w przypadku lekarzy. Myślę, że śmiało można powiedzieć, że żyjemy w rzeczywistości, która wymaga od nas rozwiązywania problemów, a nie podawania definicji. Nikt nie chce, aby architekt podawał swoje wzory skomplikowanych obliczeń wytrzymałości fundamentów. Nie potrzebujemy tego. Chcemy po prostu bezpiecznie zaprojektowanego domu. To oczywiste. Pracując i rozmawiając z nauczycielami na szkoleniach, mam także pewność, że wielu z nas rozumie, jak bardzo jest to istotne. Wyobrażam sobie, że każdy nauczyciel i rodzic chce, aby absolwenci naszych szkół czy uczelni potrafili rozwiązywać problemy i adekwatnie reagować na zastaną rzeczywistość. Wierzę, że większość nauczycieli chce uczyć myślenia, tak aby ich uczniowie umieli odnaleźć się choćby w wszechobecnym szumie informacyjnym. Niby jasna sprawa. A mimo to, myślę, że nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że mało w polskiej szkole jest przestrzeni na uczenie myślenia i rozwiązywania problemów.

Pamiętam, kiedy w 2012 roku ówczesny prezes PZU Andrzej Klesyk w liście otwartym oskarżył polskie uczelnie, że kończą je ludzie, którzy „mają dostęp do informacji, ale nie umieją ich analizować, odrzucać śmieci ani wynajdywać najwartościowszych danych”. Pomyślałam wtedy: „Coś w tym jest”. Zauważyłam, że ten temat zaczął pojawiać się coraz częściej w naszych nauczycielskich rozmowach. Jednak po tym czasie mam smutną refleksję, że w tym obszarze zmiany w polskiej szkole dzieją się bardzo, bardzo wolno. Świetnie byłoby gdybyśmy uczyli naszych uczniów obróbki informacji – wszystkiego, co jest na samym szczycie taksonomii Blooma[1] – analizy, syntezy, oceny i podejmowania decyzji. To byłoby naprawdę wspaniałe. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, prawda? Mam wrażenie, że wielu nauczycieli naprawdę chciałoby to zrobić, ale nie wie jak. Brakuje im narzędzi i pomysłów. Dlatego chciałabym dzisiaj i przez kilka kolejnych wpisów pisać o metodzie, które pomaga rozwijać te wszystkie wspomniane kompetencje. Jest to Problem Based Learning (PBL).

Przeczytajcie poniżej czym jest PBL, jakie role mają w nim nauczyciele i uczniowie oraz jakie daje korzyści. W najbliższym czasie znajdziecie także na moim blogu artykuły dotyczące tego, jak stosować PBL oraz opisy konkretnych narzędzi  stosowanych w tej metodzie.

Co to jest Problem Based Learning?

Mam wrażenie, że Problem Based Learning to metoda, która znana jest od dawna (jako nauczanie problemowe), a obecnie przeżywa swoją drugą młodość, głównie dzięki nowym, wzbogacającym ją narzędziom.  Za jej twórcę uznaje się amerykańskiego filozofa i pedagoga Johna Deweya, który postulował, aby odejść od behawioralnego[2], podającego sposobu uczenia i uczyć poprzez działanie związane bezpośrednio z doświadczeniami uczniów. U podstaw nauczania problemowego leży konstruktywizm, który zakłada, że każdy człowiek ma potencjał twórczy i potrafi uczyć się aktywnie i samodzielnie. To uczenie się polega na zdobywaniu przez jednostkę doświadczeń,  a następnie ich przetworzeniu, interpretacji i wyciąganiu wniosków, czyli dosłownym konstruowaniu wiedzy, która ma subiektywny charakter. Nauczanie problemowe zakłada integralność, angażuje nie tylko poznawczo, lecz także porusza emocje, uczucia czy ruch. Uczenie w PBL nie może odbyć się bez problemu, który należy rozwiązać. Od tego zaczyna się cały proces nauki. Co najważniejsze – nie istnieje jedno, właściwe podejście do rozwiązania problemu. O co jeszcze warto zadbać, jeśli chcesz stosować PBL na swoich lekcjach? Poniżej kilka najważniejszych informacji.

Główne założenia

Uczeń w centrum procesu edukacyjnego

 W Problem Based Learning uwaga z uczącego przesuwa się na uczącego się. W tej metodzie uczeń nie jest traktowany jak biała karta, która zostaje zapełniana przez nauczyciela podającego wiedzę. Jest raczej aktywnym i samodzielnym poszukiwaczem wiedzy. Ważniejsze od tego „czego uczył nauczyciel” staje się to „czego nauczył się uczeń”. Nauczyciel w PBL rezygnuje z pozycji wszechwiedzącego mentora, a staje się tutorem, facylitatorem, towarzyszem w zdobywaniu wiedzy i trenerem procesu edukacyjnego. Przekazuje uczniowi odpowiedzialność za własny proces edukacji. Uczniowie zachęcani są do samodzielnego poszukiwania informacji, mogą także samodzielnie decydować o ich zakresie i głębi. Bardzo istotna w tej metodzie jest też refleksja ucznia dotycząca samego przebiegu pracy nad problemem.

Współpraca w grupie

Praca w PBL odbywa się w małych, najczęściej 4–12-osobowych grupach. Problem powinien zostać w taki sposób zaprojektowany, aby zmuszał członków grupy do podziału zadań i odpowiedzialności. Praca powinna opierać się na rozmowach, wspólnym wyciąganiu wniosków i wymyślaniu rozwiązań.  Ma to na celu rozwój wielu kompetencji społecznych, takich jak: komunikacja, asertywność, negocjacje czy egzekwowanie działań.

Wszystko zaczyna się od problemu  droga do zdobywania wiedzy i rozwijanie umiejętności

Śmiało można powiedzieć, że w większości sytuacji edukacyjnych problem umiejscawiany jest na samym końcu, jako sposób sprawdzenia przyswojenia teorii i ćwiczenia zastosowania. W PBL jest zupełnie na odwrót. Problem jest pierwszy i najważniejszy. Od niego zaczynamy pracę.  Jest środkiem, drogą do zdobycia wiedzy i rozwoju umiejętności. Rozpoczęcie procesu nauczania od sformułowania problemu jest obiciem naturalnego sposobu funkcjonowania ludzi. Warto poświęcić czas na wymyślenie dobrego problemu. Jak to zrobić? Zadbaj o poniższe kwestie. Ważne, aby problem był:

– bliski doświadczeniom i osadzony w rzeczywistości uczniów. To pobudza zaangażowanie i wzmacnia motywację uczących się,

– otwarty, czyli umożliwiał uczniom podejmowanie różnych rozwiązań. Powinien mieć więcej niż jedną poprawną odpowiedź,

– wymagający i zachęcający do poszukiwania wiedzy, rozwiązań, badań, zrozumienia sytuacji. Nie może być zbyt prosty lub banalny. Zadbaj o to, aby rozwiązanie nie było jednoznaczne czy oczywiste.

Zmień pozycję – rola nauczyciela w PBL

Nauczanie problemowe wymaga zupełnie innej roli nauczyciela od tej, którą realizuje on w przypadku metod podawczych. Korzystając z tych ostatnich nauczyciel często jest podstawowym źródłem informacji, mentorem, przewodnikiem. Całkiem inaczej sprawy się mają w przypadku zajęć prowadzonych metodą PBL.  Wymaga ona przedefiniowania roli uczącego. Z wszechwiedzącego eksperta staje się on życzliwym towarzyszem, pomocnikiem, tutorem, facylitatorem. Zmienia swoją pozycję – usuwa się w cień i zostawia miejsce uczniom. Jego zadaniem jest stwarzanie przestrzeni do samodzielnych poszukiwań i myślenia. Dzieli się odpowiedzialnością za proces edukacyjny z swoimi uczniami. Jak to robi?

W początkowym etapie pracy często (choć nie zawsze) definiuje problem i dba o właściwy przydział uczniów do małych grup, a także podział ról. Dba o to, aby każdy członek zespołu właściwie zrozumiał powierzone zadanie. Zwraca uwagę na zaangażowanie poszczególnych uczniów w pracę w grupie. Zachęca ich do pracy, ale ich nie wyręcza. Więcej słucha niż mówi. Jest uważnym obserwatorem. Kontroluje postępy procesu edukacyjnego, w razie konieczności naprowadza na właściwy tor. Może zwracać uwagę na błędne formułowanie wniosków, zachęcać do dalszej eksploracji tematu.

Z perspektywy wielu nauczycieli taka postawa wydaje się trudna, a czasem wręcz nieosiągalna. Bardzo często wymaga przecież poradzenia sobie z własnym napięciem i pozbycie się przekonania „wiem najlepiej”. Doświadczenie wielu praktyków pokazuje jednak, że zostawienie swoich oczekiwań i podążanie za potrzebami i możliwościami uczniów, przynosi niesamowite efekty –  nie tylko tym ostatnim,  lecz także samym nauczycielom, pokazując na nowo sens wykonywanej pracy.

Wiele dróg

Jak już wspomniałam, problem w PBL wymaga badań, samodzielnego zdobywania wiedzy i często okazuje się, że istnieje więcej niż jedno jego rozwiązanie. Niezwykle istotny jest proces jego aktywnego poszukiwania.  

Można w ogóle powiedzieć, że słowo „proces” jest jakiegoś rodzaju charakterystyką Problem Based Learning. Ważniejsza niż efekt końcowy jest tutaj droga dochodzenia do rozwiązania. Produkt końcowy jest potrzebny jedynie do tego, aby ocenić czy zakładane efekty kształcenia faktycznie zostały zrealizowane. To założenie stawia przed nauczycielem pewne wymagania. Aby móc uczyć w taki sposób, niezbędna jest cierpliwość, zaufanie do uczniów i tego, co dzieje się w grupach. Bez tych dwóch postaw istnieje spore ryzyko, że nauczyciel zamiast pozostać na pozycji facylitatora i życzliwego obserwatora, wejdzie w swoją standardową rolę, mocno ograniczającą przestrzeń uczniom.

Jak oceniać?

Jak już pewnie zauważyłaś, Problem Based Learning dość znacząco odbiega od najbardziej znanych, podawczych metod uczenia. Posiada inne założenia, inny system pracy, a także inne oczekiwania dotyczące efektów kształcenia. W związku z  tym wymaga też odmiennego sposobu i narzędzi oceniania. W przypadku zajęć prowadzonych metodą PBL, raczej nie sprawdzą się tradycyjne, szkolne metody oceny (np. sprawdzian, kartkówka, odpytywanie).

To, co jest chyba najważniejszą kwestią wpływającą na sposób oceny uczniów w PBL, to fakt, że w tej metodzie rezultat nie jest najważniejszy. Od efektu końcowego istotniejsza jest droga, czyli sposób dojścia do rozwiązania problemu, a także zdobyte w tym procesie umiejętności.

Istnieje wiele sposobów oceny pracy uczniów w PBL (o nich za chwilę), ale każdorazowo to, co i jak będzie oceniane, powinno być dostosowane do potrzeb, a przede wszystkim możliwości uczniów. To może się zmieniać, jednak to, co niezmienne, to jej założenia:

ocena powinna mieć charakter informacji zwrotnej, dzięki której uczeń może się rozwijać,

ocena powinna odbywać się regularnie,

uczeń powinien znać kryteria oceny – wiedzieć na co nauczyciel będzie zwracał uwagę.

W opisach praktyków stosujących Problem Based Learning można znaleźć różne narzędzia oceny lub samooceny pracy uczniów i studentów. Doktor  Iwona Maciejowska z Zakładu Dydaktyki Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego w swoim opracowaniu dotyczącym Problem Based Learning  w pracy ze studentami wspomina o następujących narzędziach oceny:

pisemne sprawozdania (indywidualne i grupowe),

prezentacje ustne (także fragmentów pracy),

plakaty,

prace pisemne z możliwością korzystania ze źródeł (ang. open-bookexams),

egzaminy np. w formie eseju na temat problemu itd.,

dzienniczki refleksji.

Te ostatnie wydają mi się niezwykle ciekawym narzędziem samooceny uczniów. Doktor Maciejowska wspomina, że studenci Chemii UJ pracujący metodą PBL, każdorazowo, po zakończonych zajęciach odpowiadają na następujące pytania:

Czego się dzisiaj nauczyła(e)m nowego i jak nowo uzyskana wiedza odnosi się do już posiadanej?

Jaki był mój udział w pracy grupy?

Plany – co zamierzam zrobić? Wnioski dla mnie na przyszłość wypływające z dzisiejszych zajęć (dotyczące mojej pracy w czasie zajęć, przygotowania do egzaminu itd.).

Stwarza to przestrzeń na refleksję, która jest nieodłącznym elementem uczenia się (nie tylko w PBL). Może warto na początek przenieść to rozwiązanie do swojej klasy? Nie mam wątpliwości, że tych 5 podstawowych założeń PBL znacząco odbiega od tego, co znamy z tradycyjnych metod podawczych. Przynoszą też zupełnie inne efekty.

Jestem ciekawa, czy spotykasz się z takim sposobem uczenia lub go stosujesz.. Co o sądzisz o głównych założeniach PBL?

To pierwszy wpis, który stanowi część dłuższego cyklu. Już teraz zapraszam Cię na kolejne. PBL jest bardzo szeroką metodą. Posiada sporo konkretnych narzędzi. A im dłużej się ją wykorzystuje, tym więcej pojawia się kwestii, które warto przemyśleć. Niesie ze sobą wiele korzyści, ale nie jest też metodą idealną. Ma swoje blaski i cienie. O jednych i drugich będę opowiadać w kolejnych postach na blogu. Pojawi się też przykładowy proces Problem Based Learning, który możesz wykorzystać na zajęciach, a także refleksje praktyków. Bądź na bieżąco! A jeśli nie chcesz, aby coś Cię ominęło – zapisz się na mój newsletter.


[1] O taksonomii Blooma więcej przeczytasz tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Taksonomia_Blooma i tutaj: http://www.jankowskit.pl/metodyka-nauczania-i-dydaktyka/taksonomia-blooma.html

[2] O behawioryzmie i konstruktywizmie w edukacji więcej przeczytasz tutaj: http://www.e-mentor.edu.pl/artykul/index/numer/16/id/325

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *